Porażka to zawsze jest z drugiej strony szansa. Dla niektórych to pewnie tylko słowa, ale rzeczywistość przedstawia się nieco inaczej. Co więcej, można przypuszczać, że świetnym dowodem na to będzie porażka, jaką poniosło eFootball 2022.
Umocnienie pozycji
Nie pozostaje nic innego jak zacząć od tego, że gra eFootball 2022 przełożyła się na umocnienie pozycji serii FIFA. Można podejrzewać, że seria ta jeszcze długo będzie uchodzić za najlepszą na świecie, ale musimy pamiętać o tym, że nic nie jest na zawsze. Przy odpowiednim podejściu można liczyć na odwrócenie trendu.
Czy tym odpowiednim podejściem jest UFL? To naturalnie się okaże, aczkolwiek można mieć pewne nadzieje. Wypada też podkreślić, że możemy mówić o klonie trybu Ultimate Team i braku opłaty. Dobrze też odnieść się do przeszłości – czy seria FIFA ma dobrą konkurencję? Oczywiście wszystko jest kwestią uznaniową, ale można chyba zaryzykować stwierdzenie, zgodnie z którym FIFA jest silna słabością konkurencji.
Warto również zdawać sobie sprawę z tego, że projekt UFL jest na etapie tworzenia. Co za tym idzie, oczekiwania są zrozumiałe, ale trzeba wiedzieć, że na produkt przyjdzie trochę poczekać. Dość powiedzieć, że możemy mówić o ujawnieniu pierwszego materiału z rozgrywki – stąd wiadomo o sklonowaniu trybu Ultimate Team. Wypada też odnotować, że twórcy mogą pochwalić się licencjami na drużyny czy nazwiska. Twarzą projektu jest Cristiano Ronaldo, czyli piłkarz, którego nie trzeba nikomu przedstawiać.
Dobrze jeszcze zatrzymać się przy dacie premiery – wiadomo tyle, że do premiery ma dojść w 2022 roku. Kiedy weźmie się pod uwagę przełożenie mistrzostw świata, można odnieść wrażenie, że twórcom powinno bardzo zależeć na premierze w tym roku. Z drugiej strony trzeba pamiętać o tym, że chęci nie zawsze przekładają się na rzeczywistość – czasem nie wszystko toczy się po naszej myśli.